3/26/2008

od początku :)

...wielu z nas próbuje rozeznać swoje powołanie...właściwie każdy...powołanie do życia w rodzinie, do roli rodzica, do życia zakonnego, kapłańskiego, jako pedagog, lekarz,fryzjer czy sportowiec.... tysiące powołań.... jak odnaleźć własne??? Czy aby na pewno to co nam się wydaje być dla nas przeznaczone jest WOLĄ BOGA??? Każdego dnia składając dłonie do Modlitwy Pańskiej powtarzam słowa" bądź wola Twoja" w pełni pragnąc poddać się woli Ojca z wszystkimi tego konsekwencjami....

Kiedyś tak nie było... kłóciłam się z Bogiem o wszystko, krzyczałam do Niego... nie akceptowałam Jego świętej woli... kiedy jednak otworzyłam swoje serce na Jego Miłość wszystko stało się jaśniejsze... pełne MIŁOŚCI i zrozumienia. Przestałam szarpać się sama ze sobą, przestałam stawiać sie Bogu i Jego świętej woli. Zapragnęłam Nim . w Nim, z Nim żyć na zawsze.

choć i dziś stale brakuje mi pokory....

Na trzecim roku studiów , kiedy to miałam (po raz pierwszy i ostatni) dość mojego kierunku, który nie był wybrany do końca dobrowolnie... usłyszałam o ks. Bosko... zaczęłam raczkować w temacie...

Brak komentarzy: