4/11/2008

oczekiwanie

Wczoraj napisała do mnie Ola: "czas zmienić bloga...Odessa nieaktualna." Fakt, jednak pomyślałam- nie zmienię :) A co. Od Odessy w końcu wszystko sie zaczęło :)Cała podróż przez rok przygotowań. Zawsze już będzie ważnym punktem odniesienia do mojego wolontariatu. To zabawne...przecież nigdy nie byłam w Odessie. Ba-nigdy nawet nie byłam na Ukrainie. Może kiedyś pojadę- na pewno-jeśli Pan mi na to pozwoli.

Momentami sama siebie nie poznaję...Uczę się cierpliwości.... we wtorek rano dzwonił Ksiądz Dyrektor, nakreślił ogólnie sprawę wyjazdu do Baku. Powiedział, ze zadzwoni jeszcze po południu, jak skontaktuje się z ks. Janem Caplą. Z cierpliwością czekam na telefon.... nie niepokoję się. Kiedyś -nie wytrzymałabym godziny i sama bym dzwoniła. Dziś wiem, ze wszystko ma swój czas. Że cierpliwość popłaca:)
Tak więc czekam.... starając się wypełnić czas modlitwą i obowiązkami :) -wiem, że za mało, wiem , ze mogłabym więcej ....

Brak komentarzy: