Zawstydzaja mnie tutejsze dzieciaki….Wiele razy gdy wracalam do domu zagladalam w garnek I mowilam, ze to nie dobre albo nie chce tego….Tutaj kazdego dnia obiad jem w Centrum, od 10 dni nie tylko jem ale I gotuje. Spozywa sie tu TO CO JEST. Kucharka to ja nigdy nie bylam, jednak codziennie gdy przygotowuje posilek- zjawia sie kilkanascioro dzieciakow krzyczacych ze ladnie pachnie, a gdy siadaja za stolem “pakuszaja” az im sie uszy trzesa I co chwile powtarzaja “eta ocien wkusna! “
Nie wybrzydzaja, nie mowia ze nie beda jesc…. I ani nawet jeden pomidor sie tu nie marnuje….
Powinnismy uczyc sie od nich….
8/30/2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz