8/14/2008

pierwsze kroki po azerbejdzanskiej ziemii....

Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu-jak byla na poczatku, teraz i zawsze i na wieki wiekow-AMEN.
Jestem. Dotarlam.
Kiedy z nieba pierwszy raz spogladalam na Baku- siegalo po horyzont..... Ogromne-3 milionowe misto.
Na lotnisku powitali mnie wszyscy Ksieza- od razu przelamalismy bariere. Ojciec Jan rzeczywiscie jest przemily. Od mieszkania do pracy mam jakies 30 min drogi. Patrzac dzis na mnie moznaby dostrzec male dziwiace sie wszystemu dziecko. Jest bardzo goraco . Wszedzie rosna oliwkowe drzewa i rolewaja sie poklady ropy naftowej. Do morza mam bardzo blisko- raptem jakies pol kilometra.
Z ks. Stefanem dotarlam do Naszego Centrum. Ksieza nie ucza tu religii- to jeden z warunkow zeby moc prowadzic Centrum. Obowiazkow jeszcze do konca nie znam- zaraz wszystko bedzie sie wyjasniac. Aha i roznica czasowa to 3 godziny- u Nas w Polsce- dochodzi wlasnie poludnie- a u mnie w Baku jest godzina 15.
Prowadz Chryste i sw. Janie Bosko :)

Brak komentarzy: