Druga niedziela adwentu mija…. Duchowo jak najlepiej próbujemy przygotować się wszyscy do ponownego przyjścia Chrystusa:) - w Polsce zapewne szaleństwo zakupów i wielkie sprzątanie u wszystkich… a przecież najwazniejsza jest modlitwa i oczyszczenie samego siebie :)
Jestem tak bardzo szcześliwa… chyba nigdy wcześniej nie ogarniało mnie tak wielkie SZCZĘCIE . Pragnę się uśmiechać , zyć i pracować dla Pana! Nie odnajduję dla siebie cudowniejszej drogi! Mimo nieszczęść i smutków tutejszej młodziezy ,( których rozmiary często sa nieporównywalne z tymi rodzin w Polsce ) jest w nich COŚ tak niesamowitego…. Tyle MIŁOSCI , radości i optymizmu…. Nawet jeśli za kimś nie przepadają- staraja się go pokochać, bo „tak chce Chrystus”. Patrzą na nas jak na posłańców Pana a w gruncie rzeczy sami sa żywymi świadkami Miłości Jezusa….
Czas plynie nieubłagalnie …. W sercu śpiewem zanoszę do Pana modlitwę słowami jednej z piosenek SDM wierząc, że zostanę wysłuchana :)
"…Na chwilę - Boże
zwolnij czas
Niech choćby czasem
maj nam trwa
Tyle co stycznie
trzy lub dwa
Czasu ci Boże
nie ubędzie
Ty wszystko możesz
jesteś wszędzie
A nam się przyda
taka chwila
Żeby nad życiem
się zatrzymać
Daj nam miłości
pełną garść
Na chwilę - Boże
zwolnij czas
Niech nie ucieka
tak jak mgła
Niech się dodaje
dzień do dnia
Czasu ci Boże
nie ubędzie
Ty wszystko możesz
jesteś wszędzie
A nam się przyda
taka chwila.."
p.s. a od wczoraj zaczęłam się uczyć języka....perskiego (irańskiego) :)
12/13/2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz