1/08/2009

po Nowym Roku

Nowy Rok, nowe zamierzenia…. Życzenia już składałam….Tylko żal mi trochę, że moje listy i kartki do Polski nie dotarły mam nadzieje-jeszcze…
Obiecałam sobie, ze nie opuszczę w tym roku ani jednego dnia spotkania z Jezusem na Eucharystii. – już pierwszego dnia mi się nie powiodło….
Jeśli nie zobaczycie zdjęć nigdy mi nie uwierzycie- na ulicy koszmar! Chwile ponad godzinę trwała moja przeprawa przez burzę śnieżną by dostać się na autobus, który…. Jak się okazało- nie zjawił się…. bo nie miał takiej możliwości.
W rezultacie na Mszę nie dotarłam… później jeszcze o. Stefan zapraszał nas do Cudo Pecki na obiad, ale grzecznie podziękowałam i nie podjęłam się kolejnej wyprawy w stronę „autobusowej astanowki”, przy której znajduje się owa Cudo Pecka (Cudowna Piekarnia).

Pierwsze dni stycznia mijają w przyjaznej atmosferze- prądu jak nie było tak nie ma, woda –kropla za kroplą napełnia czajnik,by choć gorący azerbejdżański czaj popić, gaz…. Heh… mam wrażenie, że nie tylko Rosja zakręciła kurek, bo i u nas w dalszym ciągu gaz idzie jak „krew z nosa” . Tak sobie myślę…. Ci , ludzie w Europie, którzy mają rosyjski gaz- mogą przez chwilę poczuć się jak ludzie żyjący w Azerbejdżanie.  Przysłowie , ze „szewc chodzi w podartych butach” jest w tym wypadku niezwykle adekwatne do tutejszej gazowej sytuacji.
W związku z tym, że na dworze jest zaledwie 5 stopni ( na plus rzecz jasna) , a o. Stefan doskonale wie z autopsji, ze w taki straszny chłód dzieci za nic w świecie nie będą wychodzić z domu i chodzić do szkoły, bo jest przecież stanowczo za zimno postanowiliśmy jeszcze o tydzień przedłużyć ferie w Centrum. W miejsce zajęć dla dzieci- o. Stefan polecił Terezie, o. Martinowi i mi- poprowadzić trzydniowy kurs dla nauczycieli 
Tereza zajęła się pedagogiką Makarenki, o. Martin- jak to salezjaniec (tak wiem- poprawna forma to salezjanin, tu jednak mówi się salezjaniec a i mi zdecydowanie bardziej tak się podoba) - systemem prewencyjnym Jana Bosko a ja- pedagogiką opiekuńczą Janusza Korczaka i … ABC PIERWSZEJ POMOCY 
W związku z tym, dziś wczesnym rankiem chciałam uzupełnić braki w podręcznej apteczce… Po odwiedzeniu blisko 12 aptek mam wrażenie, ze w Polsce w jednej aptece
( oczywiście mam na myśli aptekę Strażewiczów w Cybince;) (POPATRZ MAMO JAKA REKLAMA ;) ) byłabym w stanie znaleźć wszystko, z czym tu miałam niemały problem we wszystkich aptekach razem wziętych. (HA! -ciekawostka- wiecie, że tu w aptece można kupić papierosy!)
Pomyślałam więc- skoro nie ma tego co potrzebne, to znaczy trzeba uczyć na tym co jest 
Nauczyciele są kochani… no ale przy ich dotychczasowych umiejętnościach mam wrażenie, że potrafiliby … jedynie dobić jeszcze żyjącego albo zabić żyjącego w międzyczasie jeszcze łamiąc mu wszystkie żebra….
No nic- mam nadzieję, ze zapamiętają choć odrobinę…. I jeśli nie pomogą- to nie zaszkodzą. Cieszę się, że mogę dzielić się z nimi tym co lubię i tym co potrafię. Doceniam to , ze wielu z nich bardzo chciało nauczyć się jak pomóc   Pierwszy krok za nimi 
Fajni Ci nasi nauczyciele 
Jest jeszcze jedno o czym bardzo chcę napisać, co mnie bardzo smuci…
Od kilku miesięcy obserwuję wiele z matek, z trzema mieszkam na jednym mieszkaniu…. Nigdy jeszcze nie byłam mamą, mam nadzieję, że jeśli Bóg pozwoli- będę … nie wiem jak to jest być rodzicem… nie chcę by był to żaden z moich filozoficznych wywodów, ale wydawało mi się, że bycie rodzicem zawsze jest ściśle związane z odpowiedzialnością za dziecko…W Polsce często z tym kiepsko, w Azerbejdżanie kompletnie tego nie dostrzegam. Znam garstkę rodziców, którzy troszczą się o swoje pociechy… to tak strasznie smutne… nie mi ich oceniać, ale zwyczajnie po ludzku dostrzegam pewne sprawy…. Bo kiedy stoi mama , obok niej siedmio lub dziewięcioletnie dziecko, które przysłuchuje się rozmowie, a ona wypowiada słowa „ chciałam iść z TYM na aborcję” … „TO” …. Stoi teraz obok niej , ma jej kolor oczu, a uśmiech po tacie… słyszy, czuje… dostrzega….kocha, tęskni, smuci się…lubi jajecznicę i nie przepada za pomidorami…. Zostawiam to dla Was ….
Prosząc jednocześnie o modlitwę …

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Niech Nowy Rok przyniesie tylko dobro. O modlitwie zapewniam ,dziękuję że jesteś i tak ładnie nam przybliżasz świat i problemy które od siebie oddalamy
www.angelnadziei.bloog.pl
Teri