9/10/2008

spotkanie dla kandydatów na wolontariuszy MWDB

Zajrzałam dziś na stronę wolontariatu.... "Zapraszamy na spotkanie dla kandydatów na wolontariuszy..."
Z miejsca przypominam sobie jak to było ze mną , gdy pierwszy raz przekraczałam próg DOMU na Korowodu 20 w Warszawie.
Jedna wielka niewiadoma. Co? jak? Kto?
Plan dwóch dni podobny do naszego... zwiedzanie muzeum z ks. Markiem, modlitwa, integracja... słówko na dobranoc....
Powracam myślami do SOMU, do pierwszych słów Moniki, wolontariuszki, która kilka dni wcześniej wróciła z Afryki : "czujcie się tu jak w domu" i rzeczywiście... atmosfera w domu jak w rodzinie...gorące serce siostry Kasi, uśmiech ks. Krzysztofa, ks.Marka... odrobina dystansu do ks. Dyrektora ( rozumiecie- ze względu na rolę jaka pelni w ośrodku, jednak teraz doskonale wiem , ze to "PRAWDZIWY SALEZJANIEC" jakby to powiedzieli Azerbejdżanie). Z każdym kolejnym spotkaniem jeszcze więcej radości ... Kiedy wracałam z pierwszego spotkania wydawało mi się , że przygotowania trwają tak długo... a tu-rok prysnął... nawet nie wiem kiedy.... comiesięczne powroty do warszawskiego domu, z każdym kolejnym wydawały się być w coraz to mniejszych odstępach czasowych...
Pamiętam kiedy na pierwszym spotkaniu wstałam i głośno mówiłam o Ukrainie... kompletnie nie spodziewałam się, że Pan Bóg przygotował dla mnie Azerbejdżan...
Z zaciekawieniem i pasją oglądałam film o Edycie... i byłam pewna i pełna determinacji, ze to miejsce dla mnie. Że będę tu wracać, że po wielu miesiącach rozważań na temat co dalej z życiem- Duch Święty przysłał mnie w to miejsce....
Dziś jestem 4500 km od SOMu... jednak ogarniam modlitwą, myślami, sercem wszystkich tych , którzy tam mieszkają , którzy pamiętają w codziennej modlitwie o najuboższych, o misjonarzach i wolontariuszach rozesłanych po świecie....
Niech Dobry Pan zawsze ma Was w swojej opiece a Jan Bosko usmiecha się i wspiera wstawiennictwem u Pana każdego dnia Waszej posługi :)
Z pamięcią w modlitwie

Brak komentarzy: