10/06/2008

-SOBOTA-dzień skupienia dla wolontariuszek

Od wczesnego rana rozkoszujemy się modlitwą i rozmyślaniem. Ojciec Jan zaproponował nam temat dotyczący naszej wiary. Jaka jest? Często sama o tym staram się rozmyślać, ale niezmiernie się cieszę , że zatrzymaliśmy się dziś nad tym.
Nie chcę złudnie wierzyć, bo wtedy to nie wiara. Wiara nie może raz być, a raz jej nie ma. Staram się poznawać Boga, wiem, że to strasznie trudne…. Za mało wciąż Mu ofiaruję. Za mało ufam. Gdybym potrafiła prawdziwie rozkochać się w Panu – nigdy nie przestałabym adorować w ciszy Jego świętego ciała.
Spoglądam z okien sióstr na rozciągający się aż o horyzont , dziś –szary krajobraz Morza Kaspijskiego. Siedzę tak, trochę na siłę szukając odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Szok. Siedze tak 20 min, a dopiero teraz dojrzałam między szczebelkami na schodach obraz „ISA, SaNa UMID EDIRaM” tak bliski memu sercu. Dla Tych, którzy nie znają azerbejdżańskiego wyjaśnie, ze to obraz „Jezu ufam Tobie” Jezusa Miłosiernego, którego oryginał znajduje się w Wilnie. Obraz ściśle jest związany z osobą siostry Faustyny Kowalskiej, i kilka dni temu błogosławionego ks. Michała Sopoćki (jej spowiednika) oraz cudowną modlitwą zwaną „Koronką do Miłosierdzia Bożego”.
„Jezu ufam Tobie” – spójrzcie tylko jakie to proste. Wystarczy zaufać. Myśle, że wiara tez – powinna być prosta.
Pokładać zaufanie w Panu i żyć jak nakazał.
Czy może być cos cudowniejszego?
W obrazie widzę odbicie drugiego obrazu – tym razem – Matki Bożej. Jak wspaniałym jest dla nas przykładem… Jak Jej życie było wypełnione Chrystusem i wypełnianiem woli Bożej…
Jeszcze jedno się odbija w obrazie- drzwi do kaplicy… tam czeka na mnie żywy Chrystus, obecny każdego dnia w Eucharystii…. Na co więc mam czekać? Kogo szukać, skoro Ten którego szukałam jest tak blisko. Sam pokazuje mi drogę do siebie. Dawno już powinnam tam być.

Brak komentarzy: