10/17/2008

podsumowanie kilku dni

Centrum pracuje „pełną parą”, każdego dnia przybywa dzieci chcących uczyć się w przyjaznej atmosferze :)
Przez ostatni tydzień- nie było u nas prądu, generalnie-nic strasznego-można żyć. Tez jeszcze niedawno myślałam , ze życie bez internetu to coś strasznego ;P (uwierzcie mi- całkiem dobrze się żyje, a jak dobrze bez telewizji – to dopiero odpoczynek!człowiek nie zaśmieca sobie głowy "pierdołami").
Nie zaskakuje mnie już prąd, a właściwie jego brak- jest na przykład włączany na 3 minuty po czym wyłączają go na pół dnia…albo trzy dni , bez jakiegokolwiek powiadomienia.
Zaskakują mnie za to- nie miej niż w pierwsze dni-ludzie. Czuje się wśród nich jakbym z nimi była tu zawsze. Teraz wiem, że to mój DOM.
Radością jest kiedy podbiega do Ciebie dziecko i z iskierką w oczach mówi „jestem głodny” i wie, ze za chwilę dostanie pełny talerz makaronu, ryżu czy kaszy z gulaszem. Albo kiedy nareszcie zrozumie jak zrobić jedno czy drugie zadanie matematyczne- otwierają mu się wtedy szeroko oczy czarne oczy, a na buzi jest cudowny uśmiech. Ja jestem nie mniej zadowolona od nich- że potrafiłam wyjaśnić nie tylko matematykę, ale matematykę po rosyjsku:) no i że to dla nich duży sukces:)
W życiu bym się nie spodziewała, a jednak- uczę matematyki i … polskiego. Jak się okazuje naszego ojczystego języka –z każdym dniem chce się uczyć coraz więcej ludzi.
Za mną również kolejny sukces, bo kurs dla animatorów miał się odbywać co 2 tygodnie w niedziele, jednak młodzież wręcz domaga się by spotkania były zdecydowanie częściej:).
No i pierwsza katecheza- w zastępstwie za ojca Stefana, który wyjechał w poprzednią niedziele na Słowację na operację kolana. Myślę , ze też było całkiem dobrze. Choć nie sądziłam, ze to może być takie trudne….
Do niektórych rzeczy przywykłam, już mnie nie szokują…. Trochę to nie dobrze, bo wiem, że dla osób, które nigdy nie były w takim miejscu jak ja- w pierwszych dniach- byłby to ogromny szok. Że nie wszystkim dane jest czy dane będzie przyjechać tu na rok i poznać ten kraj , ludzi i kulturę jak poznaję go ja.
ACH! Zapomniałabym! A przecież …jak bym mogła ! W środę był tak ważny dzień dla Azerbejdżan! –wybierali swojego Prezydenta ! –Do Waszej wiadomości podam informacje, że zdecydowaną przewagą głosów wygrał dotychczasowy Prezydent Ilham Aliyev. Po ogłoszeniu wyników-była przeogromna impreza na bulwarze jednak zdecydowałyśmy z Terka, że nie idziemy, bo dla nas to czas już na sen.

Brak komentarzy: