12/30/2008

:)

W tygodniu poprzedzającym Boże Narodzenie prąd mieliśmy o tak słabym natężeniu , że żaden z komputerów nie chciał pracować – nie mówiąc już o internecie….
Nie odczuwa się tu takiej jak w Polsce atmosfery Świąt Bożego Narodzenia. W Azerbejdżanie ten wielki cud świętuje zaledwie 200 osób… Kiedy w Polsce większość ludzi skupia się na tym co kupić pod choinkę i wokół tego „kręcą się swięta”, tu- katolicy przygotowują się duchowo, uczestnicząc we Mszy św., oczyszczając siebie….
Przygotowują swoje serca, robią w nich dokładne „porządki”. To naprawdę niesamowite.
24 . grudnia od rana z Zuzką i Ewką szykowałyśmy kolację. Gdy rano popijając kawę z o. Józefem rozmawialiśmy, on pytał o moje samopoczucie powiedziałam, ze to moje pierwsze święta poza domem i że sama jestem zaskoczona , ze jest to dla mnie niesamowite doświadczenie, po raz kolejny Pan Bóg mnie zaskakuje- Ksiądz spojrzał i z uśmiechem rzekł „przecież jesteś w domu”- nie wyobrażacie sobie jak cudowne i prawdziwe były te słowa. A gdy na niebie zabłysła pierwsza gwiazdka, w międzynarodowej rodzinie zasiedliśmy do wieczerzy wigilijnej. Słowaccy księża i wolontariuszki, Terka- Czeszka, Koba- nasz kleryk z Gruzji ( ale się cieszę, ze jeszcze na święta został w Baku… nie macie pojęcia jak śmieszna historia mu się przydarzyła, w każdym razie to , że na święta był z nami- jestem pewna , że oboje wymodliliśmy  On i ja  ), mama pierwszego azerbejdżańskiego kleryka, i ja… z Polski 
Brewiarz w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem, modlitwa przy stole… opłatek- tylko w odwrotnej kolejności jak w Polsce  ale czy to ma tak wielkie znaczenie? Po kolacji … i do nas zawitał św. Mikołaj  a później udaliśmy się wszyscy do kościoła by tam w oczekiwaniu na Pasterkę wspólnie z wszystkimi wiernymi świętować Narodzenie Zbawiciela.
Następnego dnia przygotowałam polską kolację dla naszych nauczycieli  , z zaciekawieniem słuchali o tradycjach , pytali o siano pod obrusem i opłatek… dźwięki kolęd płynące z magnetofonu ubogacały ten magiczny nastrój.
Gdy dzieliłam się opłatkiem z Sabiną, poleciały mi łzy… Jest mi najbliższa spośród wszystkich z dziewczyn. Kiedy składałyśmy sobie życzenia doszło do mnie, że w przyszłym roku już mnie tu nie będzie….Oczywiście będę niezmiernie szczęśliwa będąc wśród najbliższych, ale ja już tęsknię, za tymi, których tu zostawię…. Chciałabym tu zostać na zawsze…. Przy składaniu życzeń wiele osób życzyło mi tego bym została tu na kolejny rok… tak bardzo bym tego pragnęła…. A jaka jest wola Pana? Jeśli tak ma być- Moja odpowiedź na wezwanie Pana jest -zostaję…. Już to wiem. Zostanę z największą radością…. Ale ja woli Pana jeszcze nie poznałam.
Po kolacji wszyscy razem pojechaliśmy na Mszę sw. –to takie wspaniałe….
Teraz szykujemy się do wejścia w Nowy Rok ….
Jeśli nie będę miała okazji- pragnę już dziś – złożyć Tobie Drogi Czytelniku ciepłe życzenia z tej okazji ! By Pan Bóg otaczał Cię Miłością, zdrowiem, Szczęściem … by każdy dzień przynosił radości, a gdy przyjdą trudności byś potrafił z ufnością w Chrystusie i Jego mocą wszystko rozwiązać!
Najszczęśliwsza Dobrowolka z Najlepszym Przyjacielem

Brak komentarzy: