1/11/2009

"chociaż przechodziłbym przez ciemną dolinę zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną..."

Czasem przychodzi taki czas, gdy człowiek czuje się kompletnie niepotrzebny... Jego zdolności, zamysły , idee, pomysły, miłość, którą pragnie ofiarować… wszystko to wydaje się być niepotrzebne. Nic nie posiada, nic nie może ofiarować, nic nie wychodzi. Albo…to co posiada, to co potrafi , czym pragnie się podzielić z całego serca i całych sił…nie znajduje odbiorcy. Może pomyślicie, że to banał, że się pomyliłam, że nie wiem o czym piszę, lub że zupełnie zwariowałam, ale TO DOBRZE GDY CZŁOWIEK POCZUJE SIĘ ZUPEŁNIE NIEPOTRZEBNYM! …wówczas ma szansę i- są dwie drogi- albo się załamuje, albo staje zupełnie nagi przed Bogiem….pozwala to szeroko odkryć oczy… to nie my jesteśmy Bogu potrzebni, ale On nam….w takiej sytuacji niesamowicie mocno człowiek tego doświadcza. Jesteśmy, bo Bóg nas ukochał! Wcale nas nie potrzebował, a jesteśmy! Żyjemy! Tak nas kocha, że nas nie zastawia…Daje nam wolna wolę… Daje nam szansę na życie wieczne….Uwolnił nas od grzechu, odkupił…. Swoim Świętym ciałem i krwią…a przecież Jest Bogiem, przecież wcale nie musiał. No właśnie nie musiał, ale nie sposób bardziej wyrazić MIŁOSĆI JAK PRZEZ ODDANIE ŻYCIA. I to oddanie życia przez tak męczeńską śmierć…. „bo nie ma większej Miłości niż ta, gdy ktoś życie oddaje bym ja mógł żyć”. Dlaczego o tym piszę? Nie wyjaśnię Wam tego teraz, bo to jeszcze zbyt trudne , bym potrafiła ubrać to w słowa, ale uwierzcie mi- poczucie siebie niepotrzebnym to ogromny Dar od Boga.

Żyją wśród nas ludzie, którzy mają cudowne serca, ale tak strasznie trudno okazać im miłość… choć starają się na wszelkie sposoby, mimo to za nic w świecie im to nie wychodzi …. nam może to sprawiać przykrość, możemy czuć się przez nich odrzuceni, niepotrzebni…
Czasem zastanawiamy się dlaczego ktoś pracuje z ludźmi choć, wydawać by się mogło- kompletnie się do tego nie nadaje, jakby się pomylił….a jednak jest w tym jakiś cudowny Boży zamysł…może lekcja dla nas samych? Dziś to byłoby na tyle. Więcej póki co-nie mogę napisać... może jeszcze powinnam przemyśleć, przemodlić… i Was proszę o wspomnienie w Waszych modlitwach o tych, którzy jej najbardziej teraz potrzebują.

Z Najlepszym Przyjacielem
Najszczęśliwsza Доброволка!

1 komentarz:

czarek pisze...

'błogosławieni ubodzy w duchu'