Nie często zdarza mi się, bym leżąc w łóżku mogła zajrzeć do internetu. O.Stefan kupił w ostatnim czasie bezprzewodowy internet i tak- zdarza się od czasu do czasu, ze biorę go do domu.
Czytam tak na spokojnie blogi innych wolontariuszy.... Prace w naszych placówkach są zupełnie inne. Oczywiście- wszystkie miejsca się od siebie różnią, ale -nie dlatego, ze chciałabym być oryginalna, lecz dlatego , ze tak właśnie jest- służba w Azerbejdżanie różni się o 180 stopni od innych miejsc.Dziękuję za ten czas, za to miejsce, za tych ludzi. Ma to jakiś urok, jest w tym jakiś cel...choć może jednak nie do końca tak jasny jakby się mogło wydawać. Po powrocie na pewno niektóre z moich opowieści mocno Was zszokują, albo mocno zaskoczą. To magia tego miejsca, tego kraju...tej kultury i religii. Wiele doświadczam... Był moment kiedy myślałam "przecież to nie może tak wyglądać, to nie może tak być....to nieprawdopodobne.... tu prawie nikt nie wie kim był Don Bosco, nie mówiąc już o Jezusie..." ale taka jest droga.... Modlitwa w ciszy, samotności lub- kiedy już nikogo poza katolikami w Centrum nie ma-wspólna 3-4 osób..czasem 5.
Cieszę się z radości jakich doświadczają wolontariusze w Afryce, Mongolii czy Peru...U nas nie ma niezliczonych ilości dzieci.... W naszym centrum to jednostki- ale to przecież dla nich tu jesteśmy. Może jednej Lidzie - jeśli pomogę w matematyce- już będzie to dla niej wielkim sukcesem. Zajęcia dla młodzieży....wszystkiego można by było więcej, lepiej.... ale tu ludzie mają tak zajęty dzień, że nie ma kiedy "wcisnąć" się choćby z jakąś grą.... czasem to prowadzi do chwilowego smutku.... ale jest nadzieja... że zapali się kiedyś w nich światło wiary...to pewne, że wszystko ma sens... najmniejszy krok ma sens....
"Tyle do zrobienia, a tak mało czasu" powiedział kiedyś Bi-Pi... powtórzę jeszcze raz... misja w Azerbejdżanie uczy mnie stawiać krok za krokiem... może Bóg wcale nie chce od nas więcej, a po prostu lepiej?
Dziś DZIEŃ MYŚLI BRATERSKIEJ- wszystkim skautom i skautkom- wytrwałości w dążeniu ku Niebu! Walczcie o każdy dzień, wierzcie, ufajcie, miejcie nadzieje i kochajcie! Walczcie o MIŁOŚĆ i PRZYJAŹNIE,dawajcie przykład. "Skauting to wielka gra" jak powiedział kiedyś gen Baden-Powell, zakończcie tę grę jako zwycięscy z uśmiechem na ustach :)
CZUWAJCIE!
Z Najlepszym Przyjacielem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Jeżeli "Około 93% populacji Azerbejdżanu to muzułmanie, z czego 70% to szyici, a 30% sunnici. Tożsamość muzułmańska oparta jest jednak raczej na kulturze niż religii. Pozostałe wyznania spotykane na terenie kraju to judaizm i chrześcijaństwo. Azerbejdżan jest jednym z jedenastu na świecie państw świeckich - konstytucja zapewnia całkowitą wolność wyznania.", to nie oczekujmy, że tubylcy nie wiedzą kim był Don Bosco.
Czy w Kraju nad Wisłą chrześcijanie mają wiedzę na temat "autorytetów religijnych" Azerów?
Nie oczekujmy za wiele od innych, lecz szanujmy się nawzajem. Z szacunkiem dla każdej religii.
Jan Paweł II to potrafił.
Tą myślą, na gorąco, dzieli się
Czytelniczka.
Pozdrawiam.
Jest tyle rzeczy do zrobienia
Tyle uniesień do przeżycia
Tyle pomocy do niesienia
I prawd tak wiele do odkrycia
Tyle współczucia jest potrzeba
Ile nieszczęścia i zwątpienia
Co zrobić mogę zrobić muszę
A jest tak wiele do zrobienia
I nie od jutra, nie za chwilę
I tak już nazbyt długo spałem
Tak mało czasu jest nam dane
Tak wiele go już zmarnowałem.
INDIOS BRAVOS
Dedykacja dla Pani - Pani Ewo
W odniesieniu do pierwszego z komentarzy- otoz chyba ktos mnie zle zrozumial.... gdybym miala taka mozliwosc-wytlumaczylabym to. Oczywiscie szanuje kazda religie. Nigdy nie pomyslalam, nie powiedzialam nic przecie muzulmanom... ale nie o to w tym wsszystkim chodzi.... moze kiedys napisze jasniej :)
pozdrawiam :)
p.s. a znam wielu wspanialych muzulumanow :)
p.s. wszyscy jestesmy dziecmi Jednego Boga.... nie zapominajmy o tym :)
Prześlij komentarz